Podsumowanie 2018

Ten wpis nie będzie długi. Wiem o tym już teraz, wystukując pierwsze słowa, bowiem od kilku dni robię sobie podsumowanie na papierze, obejmujące również moje działania okołopisarskie. A tych w ostatnim roku nie było zbyt wiele. Zanim do nich przejdę, nakreślę pokrótce sytuację, która na to wpłynęła.

Jak niektórzy wiedzą, w tym roku pojawił się na świecie Książę. Okazał się być dziecięciem spokojnym, lecz jednocześnie bardzo mnie absorbującym. Do tego mój organizm odmawiał posłuszeństwa, szczególnie wieczorami, gdy miałam zaplanowany czas na pisanie. Takie kombo sprawiło, że większość moich planów uległa przesunięciu, zmodyfikowaniu lub nawet porzuceniu. Mogłabym nawet zacząć marudzić, że ten rok był po prostu całkiem zmarnowany, ale... wcale tak nie uważam. Wydarzyło się dla mnie coś ważnego i wcale nie żałuję. Owszem, czuję niedosyt, ale zamiast narzekać, wyciągam wnioski. Że może nie planować od razu szalenie dużo, tylko realnie spojrzeć na własne możliwości czasowe. Jak to poradziła mi Natalia z Jest Rudo - lepiej część planów wrzucić na listę rezerwową, żeby później nie czuć zawodu, jeśli się wszystkich nie spełni. Faktycznie, lista rezerwowa będzie doskonałym rozwiązaniem, jeśli nagle ktoś wymyśli Czasorozmnażacz ;)

Jakie miałam osiągnięcia w 2018 roku?


- wygrałam NaNoWriMo - choć powieść dopiero będę kończyć, bo jest dłuższa niż wymagane pięćdziesiąt tysięcy słów
- napisałam jedno opowiadanie, które odważyłam się gdziekolwiek wysłać
- prowadziłam prelekcję na Pyrkonie
- a w ogóle na Pyrkonie zrobiliśmy sobie z Księciem zdjęcie z Felicią Day <3
- prowadziłam panele na Polconie
- brałam udział w Zewie Zajdla
- byłam na Nordconie
- spotykałyśmy się dość regularnie z dziewczynami rozmawiać o pisaniu i nie tylko o tym
- założyłam konto na IG, co sprawia mi zaskakująco dużo radości
- zainwestowałam w wiedzę i kupiłam kilka książek, które pomogą mi rozwinąć moją stronę

Co się nie udało w 2018 roku?


- do skończenia powieści w Nano jeszcze mi sporo słów brakuje
- tym razem nie udało się pojechać na Copernicon
- zawaliłam wszelkie moje wyzwania książkowe, przeczytałam jakieś dwadzieścia książek z planowanych pięćdziesięciu
- bardzo słabo szło mi publikowanie na blogu, nie takie miałam plany, nie takie...
- między innymi nie udało się napisać posta z prezentami dla pisarzy - ale hej, on się pojawi w styczniu, bo tak zadecydowałam ;)

Co chcę osiągnąć w 2019 roku?


- poprawię moje MLowanie podczas NaNoWriMo, bo w tym roku jeszcze nie było idealnie
- wygram NaNoWriMo, zrobię to szybciej niż ostatniego dnia, a w ogóle to napiszę całą powieść, a nie tylko jej część
- napiszę pięć opowiadań, które wyślę w rózne miejsca
- przeczytam minimum 52 książki
- zrobię prelekcję na Pyrkonie
- poprowadzę panel lub zrobię prelekcję na Polconie
- Zew Zajdla, a jakże ^^
- wyjadę na Worldcon
- w grudniu znów zawitam na Nordcon
- zacznę regularnie pisać na blogu (to jest obecnie na czele moich priorytetów)
- będę miała na blogu nowy szablon oraz listę mailingową
- oraz kilka innych rzeczy, które niech będą niespodzianką - są na mojej liście celów rezerwowych, czyli będę je realizować tylko w momencie, w którym zakończę jakiś inny projekt

Jestem ciekawa, jak Ty oceniasz kończący się właśnie rok? Był bardzo udany, trochę udany, czy był tylko rozpędówką do udanego roku, który właśnie nadciąga? A może masz jakiś pisarski cel, o którym mi napiszesz?
Tymczasem zaś życzę Ci Szczęśliwego Nowego Roku i niech Wena Cię nie opuszcza!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Skąd czas na pisanie, gdy czasu brak?

Baśń o Ognistym Kogucie