Książki w rozmiarze XXL
W ramach mojego wyzwania czytelniczego na rok 2017 uzupełniam sobie listę książek do przeczytania. Tak się zdarzyło, że od różnych znajomych pożyczyłam to i owo, a potem wpadłam w wir życia i praktycznie nic z tego nie oddałam. Kiedy ostatnio zerknęłam na te książki, okazało się, że przynajmniej kilka z nich jest dość grubych. Najpierw zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle mam szansę wygrać wyzwanie, skoro na przykład jeden tom ma pół tysiąca stron, ale potem uznałam, że co: ja nie dam rady? Później zaś moje myśli zdryfowały nieco na ogólniejsze rozważania. Co z tego mi wyszło?